Kopyta. Mocne, twarde, dźwigające ogromny ciężar, a jednocześnie delikatne i wrażliwe, szczególnie na niekorzystny wpływ podłoża po jakim się poruszają. Koniarze prześcigają się w opiniach i radach mnożąc przy okazji różne teorie poparte stajennymi doświadczeniami.
Leczenie schorzeń kopyt, a w szczególności gnijących strzałek, obrosło wieloma mitami, dlatego ważne aby szukając pomocy, sięgać po wiarygodne źródła i produkty o potwierdzonej skuteczności.
Ważnym elementem dbania o kopyta, często bagatelizowanym, jest zapewnienie właściwych warunków higienicznych bytowania konia (np. regularne wybieranie obornika z boksu) oraz codzienne czyszczenie kopyt (nie tylko przed wyjściem ze stajni, ale także, a może przede wszystkim po powrocie). Nieprzestrzeganie tych zasad praktycznie bezpowrotnie doprowadzi do gnicia strzałek – charakterystycznego schorzenia wynikającego z zaniedbania, objawiającego się występowaniem mazistego wysięku w rowkach strzałki kopytowej i pomiędzy piętkami. Przy czyszczeniu kopyt wydobywamy wtedy cuchnącą maź (zniszczony przez wilgoć, bakterie i grzyby róg kopytowy), a rowek strzałki zdaje się nie mieć dna. Jeżeli w porę nie zareagujemy i nie rozpoczniemy zabiegów oczyszczających i osuszających strzałkę oraz nie zaaplikujemy odpowiednich środków bakteriobójczych czy w skrajnych przypadkach leczniczych, schorzenie to może przekształcić się w przewlekłą chorobę, stanowiącą realne zagrożenia dla konia.
Duża, zdrowa strzałka działa jak złącze dylatacyjne, które utrzymuje piętki oddzielnie, dzieli funkcję nośną z innymi strukturami kopyta i pomaga amortyzować wstrząsy. Zdrowa i dobrze ukształtowana wspiera również naturalny mechanizm samooczyszczania, tak że gdy podeszwa jest obciążona, strzałka rozszerza się, wyrzucając nagromadzony brud.
Zainfekowana strzałka jest znacznie mniejsza i zagłębiona poniżej poziomu kopyta, tworząc w ten sposób przestrzeń, w której mogą gromadzić się zanieczyszczenia. Gdy strzałka cofa się w puszce kopytowej, traci zdolność samooczyszczania, która pozwala na usuwanie zgromadzonego materiału (brudu, obornika itp.) nad strzałką, powodując nadmierny nacisk. Z biegiem czasu ten ciągły nacisk na strzałkę prowadzi do dalszego pogarszania stanu strzałki i jej i atrofii. Osłabiona obniżonym rogiem ochronnym naskórka tkanka staje się podatna na penetrację przez bakterie i w konsekwencji rozwój choroby. Ponadto nagromadzenie zanieczyszczeń, w tym martwego naskórka, tworzy środowisko sprzyjające rozwojowi bakterii, zwłaszcza bakterii beztlenowych. Zagłębiona strzałka traci zdolność do pełnienia funkcji złącza dylatacyjnego, a piętki zaczynają się kurczyć.
Wszelkie oderwane obszary nekrotycznego rogu na powierzchni strzałki należy regularnie oczyszczać oraz stosować miejscowe środki antyseptyczne/ściągające, w tym fenoksyetanol, tymol, chlorheksydynę, związki roztwory jodu, miedzi i/lub cynku.
Należy pamiętać o tym że gnijąca strzałka jest raną i nie wolno smarować jej preparatami drażniącymi lub takimi, które mogą prowadzić do przyżegania rany (jak kryształy miedzi czy dziegieć). Rozwiązania te mogą być efektywne, ale w stosowaniu PROFILAKTYCZNYM, wyłącznie na zdrowe tkanki, przed wyjściem na błotnisty padok.
Konie powinny mieć kopyta oczyszczane jak najczęściej, a strzałki energicznie szczotkowane sztywną szczotką. Po takim przygotowaniu należy stosować środek antyseptyczny, który zatrzyma postępującą infekcję i oczyści zakażone miejsca.
NALEŻY PAMIĘTAĆ, ŻE NAWET NAJLEPSZY PREPARAT NIE BĘDZIE DZIAŁAŁ JEŚLI STRZAŁKI NIE SĄ WYSTARCZAJĄCO DOBRZE WYCZYSZCZONE.
Jeśli w bruździe centralnej znajduje się szczelina, obszar nad szczeliną należy wypełnić roztworem antyseptycznym, aby umożliwić penetrację w głąb szczeliny. Najskuteczniejsze są preparaty, które pozostają w miejscu aplikacji (nie wypływają lub nie trzeba ich uszczelniać np. za pomocą waty, co może tworzyć środowisko umożliwiające dalszy rozwój mikroorganizmów w głębszych warstwach). Koń powinien być trzymany w suchym, czystym boksie z regularnie wymienianą ściółką.
Głęboka infekcja nie zniknie też w ciągu kilku dni czy tygodnia. Pierwsze efekty, widać zwykle już po kilku dniach stosowania i najczęściej jest to osuszenie zewnętrznych warstw strzałki jednak nie jest to równoznaczne z ustąpieniem problemu. W głębokim rowku centralnym musi się wykształcić blizna, proces bliznowacenia i gojenia tak samo jak u ludzi trwa – czasami miesiąc, a czasami nawet dużo dłużej. Dlatego warto znaleźć takie rozwiązanie, które nie będzie zbyt czasochłonne w Twoich warunkach.
Stare przysłowie mówi lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego pamiętajmy aby:
Dobre zarządzanie boksami, regularna pielęgnacja zwierzęcia i kontrola kopyt pozwalają uniknąć wielu problemów, w tym gnicia strzałek. Jak to często bywa, prosta profilaktyka nie tylko jest jednym z najskuteczniejszych sposób oszczędzenia zwierzęciu cierpień, ale i niewiele kosztuje opiekuna.